Ocena:

Pamiętnik Dannie Russell „Home Is Where My Earrings Are” przedstawia jej bogate doświadczenia z życia za granicą z mężem, Darylem. Poprzez wciągające anegdoty, humor i żywe obrazy, autorka oferuje czytelnikom wnikliwe spojrzenie na życie emigrantów w różnych krajach, dotykając niuansów kulturowych i rozwoju osobistego. Książka jest wysoce zalecana dla osób zainteresowanych narracjami podróżniczymi i złożonością życia w różnych kulturach.
Zalety:Książka jest opisywana jako zabawna, dobrze napisana i wnikliwa, oferująca humor i żywe opisy. Zapewnia relatywny i szczery obraz życia na emigracji, a osobisty rozwój i refleksje autorki są chwalone. Czytelnicy czują się zanurzeni w jej doświadczeniach i doceniają głębokie spostrzeżenia na temat różnic kulturowych i złożoności.
Wady:Niektóre recenzje nie wspomniały o konkretnych wadach; jednak mogą być czytelnicy, którzy oczekują bardziej tradycyjnego dziennika podróży, a zamiast tego znajdują bardziej zniuansowaną narrację. Niektóre anegdoty, choć wnikliwe, mogą również odzwierciedlać mniej poprawne politycznie aspekty życia na emigracji, które niektórzy czytelnicy mogą uznać za kontrowersyjne lub niewygodne.
(na podstawie 12 opinii czytelników)
Home Is Where My Earrings Are
„Kiedy cię nie było, panna - powiedział, odwracając się w moją stronę - wprowadziła wszystkie nasze nazwiska do komputera. Jeśli coś pójdzie nie tak, jesteśmy już w czarnej skrzynce”.
(W drodze do Afganistanu. ) -Kalif, / Muji. Mudżahedini, AFGANISTAN. Bankier sięgnął po dywan, na którym siedzieliśmy, kładąc na moim talerzu więcej kozy.
Próbowałem odmówić.
„Nie możesz odmówić. Siedzisz między dwoma plemionami Pathan.
Znasz Pasztunwali? Nigdy nie można odmówić pasztuńskiej gościnności”. -Peshawar, Pakistan „Musimy implikować godzinę po angielsku. Słyszymy, jak lamentują kot i pies” - zaczął pan Li.
„Co to znaczy? „Rzeczywiście, co to znaczy? Ktoś zaryzykował odpowiedź. Wszyscy się roześmiali. -Pan Li z China Travel Service, oddział w Pekinie „To mięso nietoperza.
Eeeuw.” Kimberly zawsze wyrażała to, co reszta z nas myślała podczas spotkań z Negritos wędrującymi po lasach Luzon na Filipinach.