
Znajdujące się gdzieś pomiędzy fikcją a rzeczywistością, zwierzęta z Dogged istnieją zarówno jako „stworzenia, które dzieci widzą w gorączce”, jak i „twój jedyny / dobry sen / w nocy”. Zamieszkując przestrzeń poza czasem i narracją, przestrzeń wiecznie nieuchwytnego teraz, te nawiedzające wiersze badają zwierzęcą świadomość i pożądanie, gdy „wycie unosi się / jak krokusy - / fioletowe / i na wpół otwarte / na nieznane”.
Spoglądając na szeroką gamę wysokich i niskich mediów wizualnych, od Szczęk Stevena Spielberga i Fatalnych atrakcji Animal Planet po obraz Petera Paula Rubensa przedstawiający psa Herkulesa odkrywającego tyryjską purpurę, Stacy Gnall zastanawia się nad ludzko-zwierzęcymi powiązaniami i podziałami, badając te momenty, w których ludzkie głosy mieszają się z „cichymi” bestiami, przekraczając granice języka. W Dogged zwierzęta wyłaniają się jako najwyższa aspiracja poezji.
Obliczono, że za zakrętem.
Nigdy się nie zestarzejemy.
Ponieważ nie było na to słów.
Położyłem miękkie ramiona.
Wokół szyi płowej.
A ona nie czuła niepokoju. Mowa.
Jest tam, gdzie popełniliśmy błąd.
(Z „Lasu, w którym rzeczy nie mają imienia”)