Ocena:

Książka jest chwalona za piękny tekst, oszałamiający design i głęboką eksplorację tematów poprzez obrazy i poezję. Opisywana jest jako wizualny album historyczny, który podkreśla kulturę afroamerykańską. Niektórzy czytelnicy byli jednak zaskoczeni jej zawartością, spodziewając się raczej powieści poetyckiej niż mieszanki fotografii i wierszy.
Zalety:Piękny tekst, wspaniały projekt książki, głęboka eksploracja tematów, doskonałe fotografie i urocza prezentacja historii Afroamerykanów.
Wady:Niektórzy czytelnicy błędnie zinterpretowali treść książki, oczekując powieści poetyckiej; jest ona również uważana za nieco kosztowną.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
To the Realization of Perfect Helplessness
Zniewalająca gatunkowo eksploracja poezji, fotografii i ludzkiej migracji - kolejna odkrywcza wizualna wyprawa nagrodzonej National Book Award poetki, która zmieniła sposób, w jaki postrzegamy sztukę, muzeum i postać czarnoskórej kobiety. - Zwycięzca PEN/Voelcker Award for Poetry
"Lewis przesuwa granice języka i obrazu, komponując wiersze wraz z setkami zdjęć znalezionych pod łóżkiem jej zmarłej babci zaledwie kilka dni przed tym, jak dom miał zostać zrównany z ziemią". --Kevin Young, The New Yorker
Dwadzieścia pięć lat temu, po śmierci swojej babci ze strony matki, Robin Coste Lewis odkryła w starej walizce pod jej łóżkiem oszałamiającą kolekcję fotografii, wypełnioną wszystkim, od sepiowych tintypów po polaroidy Technicolor. Rodzina Lewis przeżyła jedną z największych migracji w historii ludzkości, kiedy sześć milionów Amerykanów uciekło z Południa, próbując uciec przed białą supremacją i białym terroryzmem. Ale te fotografie codziennego życia Czarnych w XX wieku ujawniły ukrytą, wewnętrzną historię. Poezja, którą Lewis dołącza do tych żywych obrazów, stanowi inspirującą alternatywę dla zwykłych sposobów, w jakie układamy stare historie "rasy" i "migracji", umieszczając je w znacznie szerszym przedziale czasu i historii.
W tym, co nazywa "filmem dla rąk" i "mitem pochodzenia dla przyszłości", Lewis odwraca nasze oczekiwania zarówno wobec poezji, jak i fotografii: "Czarne strony, czarna przestrzeń, czarny czas - Wielki Czarny Wybuch". Lewis tworzy liryczny dokument o intymności Czarnych, od efektownych wypadów po ukończenie szkoły, ogłoszenia o narodzinach, ligi baseballowe i zachwyty na werandzie. Zamiast kolonialnej nostalgii oferuje nam "wzniosłą czarną prywatność". Wyłania się z tego dynamiczne przeformułowanie tego, co to znaczy być człowiekiem i żyć, z czernią w centrum. "Próbuję / uszczęśliwić / bogów" - pisze pośród portretów swoich przodków. "Próbuję sprawić, by umarli klaskali i krzyczeli".