Ocena:

Książka jest satysfakcjonującą kontynuacją serii Stewart Hoag, z angażującymi postaciami i dobrze skonstruowaną tajemnicą z humorem i zwrotami akcji. Niektórzy fani uważają jednak, że ta pozycja jest słabsza od poprzednich, zauważając zmiany w dynamice postaci.
Zalety:Wciągający styl pisania, dobrze rozwinięte postacie, humor przeplatający się z tajemnicą, zwarta fabuła, nostalgia dla fanów serii, zabawna i trzymająca w napięciu lektura, pozytywny odbiór dynamiki Hoagy'ego i Lulu.
Wady:Niektórzy recenzenci uznali tę część za mniej wciągającą, z innym tonem i rozwojem postaci, przez co Hoagy stał się mniej sympatyczny. Niektórzy uważali, że historia była nużąca lub momentami przerażająca, pozbawiona uroku wcześniejszych książek.
(na podstawie 12 opinii czytelników)
The Man Who Wasn't All There
Najnowsza odsłona nagrodzonej Edgarem serii kryminalnej Davida Handlera o Stewarcie Hoagu, której akcja rozgrywa się w Nowym Jorku lat dziewięćdziesiątych, w której pisarz-widmo i jego wierny basset Lulu nieumyślnie zyskują niebezpiecznego wroga.
Po sześciu wspaniałych tygodniach ciężkiej pracy nad swoją długo oczekiwaną drugą powieścią, sławny ghostwriter Stewart „Hoagy” Hoag znalazł się na rozdrożu swojej fabuły. Uważa, że zmiana scenerii dobrze mu zrobi - i zna odpowiednie miejsce. Jego była żona, aktorka Merilee Nash, zaoferowała mu korzystanie ze swojej idyllicznej farmy w Connecticut, podczas gdy ona kręci film w Budapeszcie.
Hoagy i jego ukochany pies Lulu osiedlają się na kilka dni odpoczynku i relaksu. Hoagy spodziewa się jesiennego blasku, długich spacerów i rześkiego nocnego powietrza. Nie spodziewa się ekscentrycznego, nieprzyjaznego sąsiada Merilee. Austin Talmadge ostrzega Hoagy'ego, by nie wchodził mu w drogę, ale co złego może zrobić taki wiejski dziwak jak Austin?
Okazuje się, że całkiem sporo. Hoagy chce tylko odpocząć i oczyścić głowę, ale wkrótce zostaje uwikłany w dziwną, złożoną tajemnicę - i będzie potrzebował całego swojego sprytu i nieomylnego nosa Lulu, jeśli ma wyjść z tego żywy...