Ocena:

Something Missing autorstwa Matthew Dicksa opowiada historię Martina Railsbacka, włamywacza z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, który starannie wybiera klientów i kradnie przedmioty, których braku nie zauważą. Książka podąża za skrupulatnymi metodami Martina i ewoluuje w opowieść o odkupieniu, gdy coraz bardziej angażuje się w życie swoich klientów, ostatecznie zmieniając go, gdy odrywa się od ścisłej rutyny.
Zalety:Czytelnicy chwalili książkę za uroczą i dziwaczną postać Martina, którego złożona osobowość i szczegółowe planowanie sprawiają, że jest to wciągająca lektura. Wielu z nich uznało książkę za inteligentną i dowcipną, z dobrze skonstruowanym suspensem i humorem. Recenzenci docenili motywy odkupienia i transformacji, a szczegółowy portret życia i dziwacznych praktyk Martina został opisany jako fascynujący. Zwrócono również uwagę na to, że historia jest zrozumiała i rozgrzewająca serce.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważali, że początkowe tempo było powolne, a obszerne szczegóły dotyczące technik włamań Martina mogły przeciągać fabułę. Kilku recenzentów wyraziło niezadowolenie z przesłanek, uznając je za nierealistyczne lub moralnie wątpliwe. Wielu czytelników zauważyło, że historia wymaga cierpliwości, aby w pełni się w nią zaangażować, ponieważ pierwsza połowa może wydawać się monotonna, zanim fabuła się rozkręci. Ponadto, niektórzy uznali, że nazwy marek były irytujące i przypominały lokowanie produktu.
(na podstawie 180 opinii czytelników)
Something Missing
„Historia obsesyjno-kompulsywnego włamywacza, którego każda chwila jest wypełniona drobiazgowym rytuałem zegarowym - rodzajem intensywnego mikro-planowania, które mogłoby zmusić nawet Napoleona do wycofania się...”. Matthew Dicks stworzył niezapomnianą postać, która sprawi, że będziesz rozdarty między chęcią zdławienia go - lub adoptowania go.”
--Alan Bradley, autor bestsellerów New York Timesa o Flawii de Luce.
Martin, zawodowy przestępca z tendencjami do OCD i geniuszem podobnym do sawanta w zaprowadzaniu porządku na miejscach zbrodni, uważa się za jednego z najlepszych. W końcu był w stanie okradać tych samych ludzi przez lata - praktycznie niewykryty. Oczywiście może to być również spowodowane jego unikalnym modelem biznesowym - zabieraniem tylko przedmiotów, które pozostaną niezauważone przez właściciela domu. W końcu kto zauważyłby brakującą rolkę papieru toaletowego tutaj, w połowie zużytą butelkę syropu klonowego tam, czy nawet rzadko używaną porcelanę zakopaną głęboko w zakurzonej szafce?
Mimo że nigdy nie spotkał tych właścicieli domów, spędzając godziny w ich domach, przeglądając ich albumy ze zdjęciami i czytając ich dzienniki, czuje się, jakby ich znał. Martin postanawia więc bardziej wtrącać się w ich życie - odgrywając rolę dość dziwnego anioła stróża - nawet jeśli oznacza to złamanie wielu jego neurotycznych zasad.
W tej zabawnej, trzymającej w napięciu i często głębokiej powieści o człowieku przyzwyczajonym do planowania każdej sekundy swojego życia, Martin uświadamia sobie, że życie jest o wiele lepsze na krawędzi (przynajmniej przez pewien czas).