Ocena:

Książka „COSSAC: Generał broni Sir Frederick Morgan i geneza operacji Overlord” oferuje dogłębną analizę planowania inwazji D-Day, koncentrując się na kluczowej roli grupy COSSAC i jej przywódców. Wypełnia istotną lukę w zrozumieniu kontekstu historycznego i złożoności, z jakimi mieliśmy do czynienia podczas II wojny światowej podczas planowania operacji Overlord.
Zalety:⬤ Zapewnia szczegółowy, zakulisowy opis planowania D-Day.
⬤ Podkreśla ważne postacie historyczne, w tym gen. por. sir Fredericka Morgana.
⬤ Wypełnia krytyczną lukę w dostępnej literaturze na temat operacji Overlord.
⬤ Wykorzystuje odtajnione informacje dla bardziej kompleksowej narracji.
⬤ Zawiera ważne załączniki z planami i schematami organizacyjnymi COSSAC.
⬤ Skupia się wyłącznie na COSSAC, prawdopodobnie bez szerszego kontekstu w niektórych obszarach.
⬤ Opiera się w dużej mierze na wcześniej opublikowanych wspomnieniach i oficjalnych historiach.
⬤ Pewna krytyka interpretacji niektórych postaci historycznych, która może być kontrowersyjna dla niektórych czytelników.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Cossac: Lt. Gen. Sir Frederick Morgan and the Genesis of Operation Overlord
Kiedy Frederick Morgan został mianowany COSSAC (Szefem Sztabu Naczelnego Dowódcy Aliantów) wiosną 1943 roku, nie było zatwierdzonego planu ataku przez kanał La Manche ani dowódcy. Nie było nawet zgody co do tego, że atak przez kanał La Manche miał nastąpić. Zachodni alianci byli w trakcie wielkiej debaty na temat strategii pokonania nazistowskich Niemiec. W rzeczywistości nie było nawet jednej uzgodnionej metody przeprowadzania ataków amfibijnych.
Głównym zadaniem COSSAC było stworzenie planu, który zostałby zatwierdzony przez połączonych szefów sztabów. Dopóki tak się nie stało, niewiele znaczących przygotowań mogło mieć miejsce. Aby uzyskać to zatwierdzenie, musiał zdecydować, gdzie ma nastąpić atak, kończąc debatę między Pas de Calais a Normandią; musiał zająć się potrzebą improwizowanych schronień dla statków transportowych do czasu zdobycia portu - co doprowadziło do wynalezienia i budowy portów MULBERRY; musiał stworzyć całą strukturę niezbędną dla sił wielonarodowych, które wyzwalałyby kraje, a nie je okupowały; i musiał przekonać swoich przełożonych, że można to zrobić przy ograniczonych siłach, które byli gotowi zapewnić. Morgan nalegał na radykalną zmianę podejścia do planowania i na to, by tworzony przez niego sztab odzwierciedlał koalicję zachodnich aliantów (Brytyjczyków, Kanadyjczyków, Amerykanów, a także Południowoafrykańczyków i Australijczyków). Argumentował, że jeśli inwazja ma nastąpić wiosną 1944 roku, muszą oni zaakceptować fakt, że operacja już się rozpoczęła, w przeciwnym razie nie będą gotowi. Co najważniejsze, musiał zmotywować planistów, którzy „przestali wierzyć w realność swojej pracy”. Morgan musiał działać tak, jakby istniał zatwierdzony plan i dowódca, mimo że żaden z nich nie istniał do grudnia 1943 roku.
Stworzony przez niego aliancki sztab planistyczny, który miał stać się sztabem operacyjnym dowódcy, nie miał precedensu ani wzorca organizacyjnego. Przywództwo Morgana, jego niekonwencjonalne podejście do rozwiązywania problemów, jego gotowość do lekceważenia lub modyfikowania rozkazów, które uważał za błędne, a także ciągłe podejmowanie inicjatywy w celu posunięcia planu do przodu, doprowadziły do niezbędnego politycznego zatwierdzenia planu, który Montgomery i Eisenhower mogli zmodyfikować w plan operacyjny D-Day.
Oto opowieść o tym, jak do tego doszło. Choć często pomijany w historii D-Day, Morgan był jednym z najważniejszych czynników, które przyczyniły się do sukcesu OVERLORD.