Ocena:

Recenzje książki „What We Leave Behind” autorstwa Lindy Oaks są zróżnicowane, ale ogólnie pozytywne. Czytelnicy doceniają wciągającą fabułę, silną chemię między bohaterami i emocjonalną głębię, ale niektórzy wyrażają niezadowolenie z koncentracji i tempa narracji.
Zalety:Wciągająca historia miłosna z silną chemią między głównymi bohaterami, dobrze napisana z pełnymi napięcia zwrotami akcji, emocjonalną głębią i rozwojem postaci oraz urzekającą pierwszoosobową perspektywą bohaterki. Książka trzyma czytelników w napięciu i zawiera szczere momenty.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważali, że fabuła jest zbyt skomplikowana, a zbyt wiele elementów przyćmiewa główny romans, brak perspektywy bohatera był dla niektórych minusem, a wielu uważało, że rozwiązanie kluczowych punktów fabuły było pospieszne lub niekompletne, co prowadziło do poczucia niedokończenia sprawy.
(na podstawie 19 opinii czytelników)
What We Leave Behind
Kiedy policjantka Lucille Fisher zostaje ranna na służbie, przewartościowuje swoje życie i postanawia stawić czoła duchowi z przeszłości. W poszukiwaniu matki, która porzuciła ją w wieku dziesięciu lat, Lucy udaje się do małego miasteczka Briarwood w stanie Georgia, zdeterminowana, by położyć kres swojej przeszłości. Lucy nie spodziewała się jednak komplikacji, których nigdy nie przewidziała.
Sławny banita znany jako Devil rządzi miasteczkiem Briarwood, a przypadkowe spotkanie z zadziorną brunetką na autostradzie sprawia, że ma ochotę na więcej. Pokusa przybiera różne formy, a Devil jest zaintrygowany.
Teraz banita ma Lucy na celowniku.
Małe miasteczka mają wiele tajemnic, a Briarwood nie jest wyjątkiem od reguły. To, co zaczęło się jako podróż Lucy, aby ponownie połączyć się ze swoją przeszłością, zamienia się w coś więcej po zniknięciu tajnego agenta FBI. Lucy nie tylko zaczyna grać w niebezpieczną grę, która ostatecznie może kosztować ją życie, ale także walczy o swoje serce.
Czy Lucy będzie miała okazję naprawić swoją przeszłość, czy też zapłaci za to najwyższą cenę?
Czy naprawdę można tańczyć z diabłem bez poparzenia?