Ocena:
Książka przedstawia życie i karierę Isaaca Hayesa, ale pozostawia czytelników pragnących większej głębi i dokładności. Podkreśla jego znaczący wkład w muzykę i film, jednocześnie krytykując brak wnikliwych treści i błędy badawcze.
Zalety:Książka służy jako pouczająca lektura o Isaacu Hayesie, szczegółowo opisująca jego trzy działania jako autora tekstów, piosenkarza i aktora. Ponownie wzbudza zainteresowanie jego muzyką.
Wady:Brakuje w niej elementów wizualnych, takich jak zdjęcia, które mogłyby poprawić wrażenia z czytania. Ponadto skupia się bardziej na biznesowej stronie kariery Hayesa niż na osobistych spostrzeżeniach, co prowadzi do powierzchownego zrozumienia jego charakteru. Istnieją również znaczące błędy w badaniach, zmniejszające wiarygodność książki.
(na podstawie 3 opinii czytelników)
Black Moses: The Hot-Buttered Life and Soul of Isaac Hayes
Pierwsza biografia pioniera soulu Isaaca Hayesa, którego przełomowa muzyka stała się fundamentem hip-hopu i nowego paradygmatu rasowego.
"Czarni mężczyźni mogli wreszcie wstać i być mężczyznami, ponieważ oto Czarny Mojżesz; on jest uosobieniem czarnej męskości. Łańcuchy, które kiedyś reprezentowały niewolę i niewolnictwo, teraz mogą być oznaką mocy i siły, seksualności i męskości." --Isaac Hayes.
W ramach naćpanego soulowego pikniku ikon czarnej muzyki w latach 60-tych i 70-tych, tylko jeden mógł bez rumieńca uznać się za Mojżesza, domagając się wyzwolenia dla Czarnych mężczyzn swoimi wyobrażeniami o życiu i sobie - Isaac Lee Hayes Jr., pięknie błyszczący, zacieniony i spowity łańcuchem akolita chłodu, którego wysokotonowa "muzyka salonowa" i proto-rap były najwyższym porządkiem soulu - słyszanym na dwudziestu dwóch albumach i sprzedającym miliony płyt. Oszałamiające autoportrety Hayesa, jego obsesyjne błagania o miłość, seks i poczucie winy skąpane w bujnych orkiestrowych lotach i poruszających soulowych liniach basu, doprowadziły innych soulowych mężczyzn, takich jak Barry White, do libidinalnej licencji. Ale Hayes, który sam siebie nazywał "renegatem", był człowiekiem złożonym z wielu części. Podczas gdy rozkwitał w uduchowionych przeróbkach popowych standardów, jego największym sukcesem było napisanie i wyprodukowanie epickiej ścieżki dźwiękowej do Shafta, upamiętniającej "czarnego prywatnego kutasa" jako "skomplikowanego człowieka", równie chłodno wrednego i amoralnego jak każdy biały prywatny detektyw.
Ta nowa muzyczna i kulturowa koda przyniosła Hayesowi pierwszego Oscara w historii zdobytego przez czarnoskórego muzyka, a także nagrodę Grammy za najlepszą piosenkę. Jednak niewielu zna niezwykłe osiągnięcia Hayesa. W tym fascynującym bufecie wzroku i dźwięku, uznany biograf muzyczny Mark Ribowsky - który jest autorem pouczających portretów takich luminarzy jak Stevie Wonder, Little Richard i Otis Redding - przechodzi przez wiele etapów odważnego i trudnego życia Hayesa, zaczynając od trudnego dzieciństwa Hayesa, w którym jego matka zmarła młodo, a ojciec go porzucił. Następnie Ribowsky prowadzi czytelników przez rozwój Hayesa w legendarnej fabryce soulu w Memphis, Stax Records, najpierw jako pianista na sesjach Otisa Reddinga, a następnie jako autor piosenek i producent w zespole z Davidem Porterem. Dostrojony do kontekstu historii muzyki soul, stworzył crossoverowe hity, takie jak "Soul Man" Sama & Dave'a, "Hold on I'm Comin'" i "I Thank You", czyniąc soul pół-religią czarnej dumy, wyobraźni i radosnych emocji.
Późniejsza kariera Hayesa jako artysty solowego charakteryzowała się metodami studyjnymi i nieszablonowymi pomysłami, które utorowały drogę soulowi na szczyty list przebojów obok białych albumów rockowych. Lata świetności artysty zakończyły się jednak przedwcześnie, zarówno w wyniku bankructwa wytwórni Stax, jak i jego własnych autodestrukcyjnych skłonności. W latach 90. twierdził, że w końcu odnalazł siebie jako sługus scjentologii. Ale scjentologia kosztowała go występ, który go ożywił - kreskówkowy głos naiwnie fajnego "szefa kuchni" w South Park - po tym, jak został uwikłany w kontrowersje, gdy twórcy South Park sparodiowali scjentologię w odcinku, który spowodował, że przywódcy sekty nakazali mu odejść z serialu. Mimo że Hayes został uhonorowany przez Rock & Roll Hall of Fame w 2002 roku, brouhaha pojawiła się, gdy jego pozornie idealne ciało w końcu się zepsuło. Zmarł w 2008 roku w wieku sześćdziesięciu ośmiu lat, zbyt wcześnie jak na tytana soulu. Ale jeśli tylko wielkość może ustanowić trwałość w komórkowej strukturze muzyki, Isaac Hayes już dawno się do niej zakwalifikował. Jego wpływ będzie trwał tak długo, jak długo będzie można słuchać muzyki. A kiedy usłyszymy go w tej muzyce, powiemy przez rutynę: "Możemy to wykopać".
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)