Ocena:

Książka „Bitwa o Tinian” zapewnia dogłębne spojrzenie na kluczową bitwę II wojny światowej, łącząc fakty wojskowe z osobistymi historiami bojowymi. Chociaż jest chwalona za swoją dokładność i czytelność, niektórzy czytelnicy uważają ją za niepotrzebnie szczegółową lub podobną do wcześniejszych prac.
Zalety:⬤ Dobrze napisana i wciągająca narracja
⬤ skuteczne połączenie faktów wojskowych i osobistych historii
⬤ dokładne zbadanie szczegółów bitwy
⬤ lepsze zrozumienie kampanii na Marianach
⬤ przyjemna dla czytelników zainteresowanych historią wojskowości.
⬤ Dla niektórych może być zbyt szczegółowa, przez co może być nużąca
⬤ postrzegana jako powtórka z wcześniejszej literatury na ten temat
⬤ styl pisania obejmuje kwestie związane z głosem biernym
⬤ brakuje mocnych ram wprowadzających
⬤ czytelnicy zauważyli pewne nieścisłości faktograficzne.
(na podstawie 45 opinii czytelników)
The Battle for Tinian: Vital Stepping Stone in America's War Against Japan
W lipcu 1944 r. 9-tysięczny japoński garnizon na wyspie Tinian słuchał z uwagą, jak gromy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, Korpusu Piechoty Morskiej, Armii i Korpusu Powietrznego, schodzą na sąsiednią wyspę, Saipan, oddaloną o zaledwie trzy mile. Na Saipan znajdowało się 20 000 japońskich żołnierzy, ale Stany Zjednoczone zniszczyły opozycję po przerażającej kampanii zbrojnej. Nagła cisza wskazywała tylko, że teraz przyszła kolej na Tinian.
Do czasu, gdy 2. i 4. dywizje piechoty morskiej USA skierowały się na Tinian, wyspa była już bombardowana od miesiąca; w międzyczasie obie strony wyciągnęły wnioski z poprzednich inwazji na wyspy. Amerykanie nauczyli się sztuki zwiadu, podstępu i wstępnej siły ognia, aby nie ponieść ogromnych strat, jakie ponieśli na Saipan, Guadalcanal i Tarawie; Japończycy ze swojej strony nauczyli się nie kwestionować siły USA na plażach, ale wyciągać ją dalej w głąb lądu, gdzie teren i fortyfikacje odporne na bomby mogły pomóc.
Kiedy w końcu doszło do bitwy o Tinian, Stany Zjednoczone działały z wielką wprawą. Historyk Samuel Elliot Morrison nazwał ją "najdoskonalej przeprowadzoną operacją amfibijną całej wojny". Niemniej jednak Japończycy stawiali opór ze swoim zwykłym uporem, a już zdziesiątkowana piechota morska USA poniosła setki kolejnych ofiar.
Podczas bitwy japońskie baterie brzegowe były w stanie oszukać pancernik Colorado, zabijając wielu ludzi, a także wielokrotnie trafić niszczyciel, zabijając jego kapitana. Na samej wyspie Stany Zjednoczone po raz pierwszy użyły napalmu, torując drogę marines, którzy mozolnie wykorzeniali mocne punkty. Ostatni atak Banzai zasygnalizował koniec oporu wroga, gdy Marines walczyli w ciemności z przeciwnikami.
Ostatecznie zginęło około 8000 Japończyków, a tylko 300 się poddało, plus kilku innych, którzy ukrywali się przez lata po wojnie. Ale ci Japończycy, którzy stawiali opór, być może wyświadczyli większą przysługę, niż im się wydawało. Po zabezpieczeniu Tinian, Stany Zjednoczone przystąpiły do budowy największego lotniska na świecie na tej wyspie - domu dla setek superfortec B-29. Wśród nich, nieco ponad rok później, znalazły się Enola Gay i Boxcar, które swoimi bombami atomowymi szybko rzuciły japońską ojczyznę na kolana.