Ocena:
Książka oferuje szczegółową eksplorację bitwy o Peleliu w 1944 roku, łącząc pouczającą narrację z fotografiami z epoki. Podkreśla nieoczekiwane wyzwania stojące przed siłami amerykańskimi i zaciekłą japońską obronę. Choć przedstawia cenne spostrzeżenia dla czytelników zainteresowanych II wojną światową, krótko porusza debatę na temat konieczności inwazji.
Zalety:Imponująca kolekcja fotografii z epoki, pouczająca narracja, skupiająca się na wyzwaniach stojących przed siłami USA, zawierająca znaczące dzieła sztuki, dobrze polecana studentom II wojny światowej na Pacyfiku.
Wady:Narracja w niewielkim stopniu odnosi się do kontrowersji związanych z koniecznością inwazji, a ponadto wystąpiły problemy z dostawą książki.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Battle of Peleliu, 1944: Three Days That Turned Into Three Months
Po tym, jak alianci pokonali Japończyków na Wyspach Salomona i w Holenderskich Indiach Wschodnich, kolejnym celem generała MacArthura stało się zdobycie Filipin. Aby ta ofensywa się powiodła, MacArthur czuł się zmuszony do zabezpieczenia swojej wschodniej flanki poprzez przejęcie kontroli nad wyspami Palau, z których jedną była Peleliu. Zadanie zdobycia tej wyspy i znajdującego się na niej wrogiego lotniska zostało początkowo powierzone admirałowi Nimitzowi.
Wyspy Palau stanowiły jednak część drugiej linii obronnej Japonii, a garnizon Peleliu liczył ponad 10 000 ludzi. W związku z tym, gdy 12 września 1944 r. rozpoczęło się wstępne bombardowanie USA, było ono druzgocące. Przez dwa dni wyspa była nieustannie bombardowana. Skala zniszczeń była tak ogromna, że dowódca 1 Dywizji Piechoty Morskiej, generał dywizji William H. Rupertus, powiedział swoim ludziom: "Będziemy mieli trochę ofiar, ale zapewniam was, że to będzie szybka akcja, szorstka, ale szybka. Uporamy się z tym w trzy dni, a może nawet w dwa".
O godzinie 08:32 dnia 15 września 1944 r. Marines zeszli na ląd. Pomimo zaciekłych walk i zaciekłej japońskiej obrony, do końca dnia Marines mocno trzymali się na Peleliu. Jednak opór Japończyków nie załamał się w ciągu następnych dni, jak się spodziewano, ale usztywnił się, gdy wycofali się na przygotowane pozycje obronne. Lasy, bagna, jaskinie i góry w głębi lądu zostały przekształcone w prawdziwą fortecę - to właśnie tam toczyła się prawdziwa bitwa o posiadanie Peleliu.
Dzień po dniu Amerykanie walczyli naprzód, stopniowo odbierając Japończykom kontrolę nad Peleliu. Wbrew przewidywaniom generała majora Rupertusa, dopiero 27 listopada, po dwóch miesiącach, tygodniu i pięciu dniach straszliwych walk oraz ostatniej, daremnej szarży pozostałych przy życiu oddziałów wroga, bitwa o Peleliu dobiegła końca.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)