
Taking It In the Rear: The Vietnam War's Rear Echelon
Na każdego żołnierza walczącego na ryżowych polach i w dżunglach wojny w Wietnamie przypadało dwunastu w jednostkach tyłowych, zapewniających amunicję, żywność, wsparcie medyczne, transportowe, komunikacyjne i powietrzne, aby umożliwić im przetrwanie i sukces. Ta książka jest osobistą relacją żołnierza tylnego szczebla, który służył w 1 Brygadzie Sygnałowej w latach 1968-1969 na wietnamskim teatrze działań wojennych, który obejmował Tajlandię. Jako członek SEATG, Tajlandia wysłała dwie dywizje tajskiej armii do walki w Wietnamie, zezwalając na liczne bazy Sił Powietrznych USA w swoim kraju dla bombowców i myśliwców, aby wspierać alianckie siły lądowe na wietnamskim teatrze walk. Jednak ze względów bezpieczeństwa narodowego ci z nas, którzy służyli w Tajlandii, nie mogli dokumentować ani ujawniać żadnych działań bojowych, które widzieliśmy lub o których słyszeliśmy w Tajlandii, ponieważ rząd USA nie chciał, aby jego obywatele, z których wielu gwałtownie sprzeciwiało się wojnie w Wietnamie, wiedzieli, że w Tajlandii toczy się drugi front.
Ta książka nie jest opisem napiętej akcji bojowej z pociskami świszczącymi w powietrzu i bombami wysadzającymi pola bitwy usiane ciałami, krwią, wnętrznościami i krwią. Choć nie obyło się bez wymiany ognia, jest to anegdotyczna relacja z szalonych sytuacji, w jakich znalazła się jednostka wspierająca walczących na pierwszej linii frontu. W poprzednich wojnach oddziały tyłowe były ironicznie przedstawiane w relacjach pierwszoosobowych, takich jak M. A. S. H i Good Morning, Vietnam. Taka właśnie jest ta książka, przedstawiająca młodego żołnierza, wychowanego na amerykańskich wartościach i ideałach cnotliwej kobiecości, zderzonych z kulturami azjatyckimi, w których kobiety są obywatelami drugiej kategorii, a bardzo młoda nastolatka była często sprzedawana do prostytucji, jeśli posag od pana młodego lub wynagrodzenie z pracy fizycznej nie zwróciłyby kosztów jej wychowania.
Chociaż imiona zostały zmodyfikowane w celu ochrony tożsamości poszczególnych osób, ci, którzy tam byli, mogą zidentyfikować siebie i innych naszych braci broni.