Ocena:

Recenzje serii Liberty Chapman pokazują mieszankę silnego entuzjazmu i pewnych zastrzeżeń. Wielu czytelników uważa, że historie są wciągające i zabawne, chwaląc rozwój postaci i wciągające wątki. Pojawiają się jednak krytyczne uwagi dotyczące tego, że niektóre postacie wydają się mniej rozwinięte, a niektóre treści nie są atrakcyjne dla wszystkich czytelników.
Zalety:Dobrze napisane, trzymające w napięciu, pełne zwrotów akcji, angażujące postacie, zabawne i wciągające fabuły, zapewniają ekscytujące wrażenia z lektury.
Wady:⬤ Niektóre postacie, w tym główny bohater, mogą wydawać się dwuwymiarowe
⬤ książka może zawierać zbyt wiele seksualnych insynuacji dla niektórych czytelników
⬤ wymaga wcześniejszego przeczytania pierwszej książki dla pełnego zrozumienia.
(na podstawie 16 opinii czytelników)
"Trzymająca w napięciu książka, która wciągnie cię od pierwszej do ostatniej strony" Roberta Kray Rok po ponownym spotkaniu z rodziną, którą porzuciła, odnosząca sukcesy prawniczka Liberty Chapman nadal przebywa w Leeds - choć trzyma się z dala od działalności biznesowej Greenwoodów. Ich przestępczy styl życia może nie odpowiadać Liberty, ale krew jest gęstsza niż woda i z pewnością to, co robią, to ich sprawa, a nie jej? Ale kiedy jej najmłodszy brat, Frankie, zostaje poważnie ranny w strzelaninie, Liberty jest zmuszona zdecydować, po której jest stronie i jak daleko się posunie, by chronić swoich.
A jeśli oznacza to torturowanie lokalnego gangstera w celu uzyskania informacji lub porwanie innego na muszce, to niech tak będzie. Okazuje się, że Liberty to jednak Greenwood. Tymczasem policjantka Amira Hassani zrobi wszystko, co w jej mocy, by na dobre zamknąć Liberty i jej rodzinę, a jeśli będzie to oznaczało szantażowanie jej kolegi Sola Connolly'ego w celu zdobycia dowodów przeciwko nim, to niech tak będzie.
Czy Sol zdradzi Liberty, by chronić swoją żonę i karierę? I jak daleko posunie się każdy z nich, by zrobić to, co uważa za słuszne? "Sceneria Leeds jest w każdym calu tak szorstka jak East End Kraya... twarda jak skała" Peterborough Telegraph