Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
Życia człowieka nie podsumowują jego upadłe aspiracje, chyba że uda im się spiąć wszystko inne. Jeśli tak jest, jak możemy rzucić światło na to ziemskie przejście zdominowane przez przeciwności? Światło przeszukuje szczegóły i podkreśla ich niedoskonałości, tworząc delikatne cienie, które należy przeanalizować.
Nie możemy popełnić błędu zbyt szybkiego ich osądzania, choć jest to kuszące. W trakcie szukania rozwiązania najlepiej jest przywołać kręgosłup naszego intelektu i pozwolić mu pracować nad problemem. Możemy być zaskoczeni tym, co znajdziemy.
Możemy nawet znaleźć efekt lustra, ujawniający świat, który jest zarówno fascynujący, jak i złowieszczy. Czynność pisania jest szlachetna, a jej wynik może prowadzić do potomności, ale może też prowadzić do błądzenia w cieniu życia. Pod pewnymi względami podróż naszego pisarza przypomina podróż bohatera Martina Edena amerykańskiego pisarza Jacka Londona.
Obaj byli samoukami, obaj byli zmotywowani, obaj chcieli pewnego dnia wznieść się ponad swoje pasje, dokonując niezbędnych poświęceń. Ich podróże naznaczone były czasem bolesnym wspinaniem się. Nie ma jednak żadnego porównania.
Ostatni odcinek ich literackich podróży obiera zupełnie inne kierunki. Czy warto podążać tą ścieżką, nawet jeśli wydaje się być owocem naszej jedynej pasji?