
Długi komentarz do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, podczas których autor gorączkowo podróżował po świecie, ryzykując przy tym utratę samego siebie.
Był częścią przyspieszającej globalizacji i stał się obserwatorem tego, jak Ameryka wyalienowała się z samej siebie, kładąc podwaliny pod populistyczne ekscesy dwadzieścia lat później. Jak Chiny rozpoczęły "długi marsz", aby zdominować świat, aby osiągnąć przynajmniej gospodarczą supremację, której żaden inny kraj, w tym Ameryka, nie powinien być w stanie zignorować.