Argh!: The Ups and Downs of Life as a Comic Book Creator: I was Spider-Man's Editor
"ARGH!!! " było pierwszym słowem, jakie Tim Quinn wypowiedział po przybyciu na tę planetę w 1953 roku. Wierzy, że będzie to również ostatnie słowo, jakie wypowie.
Pomiędzy narodzinami a śmiercią z pewnością udaje mu się wiele upchnąć. Jak sam wyjaśnia: "Po ukończeniu 200 lat życie toczy się już z górki". Jeszcze w łóżeczku świat komiksów wkracza w jego życie, gdy kopia "Beano" jego starszego brata powoduje pożar domu, pozostawiając małego Tima uwięzionego w wypełnionym dymem pokoju.
Jeszcze wcześniej dowiadujemy się, że urodził się w paski ze względu na wojenną dietę matki składającą się ze sproszkowanych jajek, co spowodowało, że nadała mu przydomek "Tygrys Tim" po swojej ulubionej postaci z komiksu.
Edukacja pod żelazną pięścią irlandzkich braci chrześcijan sprawia, że Quinn otrzymuje dyplom za wagarowanie. Nalegają, by podjął pracę w bankowości lub jako święty duchowny.
Zamiast tego w wieku szesnastu lat ucieka, by zostać klaunem w cyrku Blackpool Tower. I tak zaczyna się życie w tym, co opisuje jako świat synchroniczności. "Zawsze wydawało mi się, że spotykam właściwych ludzi dokładnie we właściwym czasie".
Jedna praca prowadzi do drugiej, gdy śledzimy przezabawne życie Tima pełne wzlotów i upadków w multiwersum cyrku, teatru, telewizji BBC, komiksów, gazet, czasopism, książek, filmów dokumentalnych i muzyki. Na każdym kroku można spotkać gwiazdy, od Beatlesów po Stana Lee, od papieża po Hugh Hefnera. W pełni ilustrowana osobistymi zdjęciami i pamiątkami Tima zza kulis.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)