Ocena:

Książka opowiada o niesamowitych przygodach Ryana Watersa, jedynego Amerykanina, który osiągnął Prawdziwy Wielki Szlem Poszukiwaczy Przygód, który obejmuje wspinaczkę na najwyższe góry na wszystkich kontynentach i dotarcie do bieguna północnego i południowego bez pomocy. Podkreśla tematy determinacji, odporności i pogoni za marzeniami, łącząc ekscytujące przygody z osobistymi refleksjami.
Zalety:Książka jest dobrze napisana i wciągająca, zapewniając fascynującą narrację, która inspiruje czytelników. Ujmuje człowieczeństwo kryjące się za ekstremalnymi wysiłkami fizycznymi i zawiera motywujące tematy dotyczące wyznaczania i osiągania celów. Czytelnicy doceniają szczegółowe relacje z przygód i osobiste refleksje autora na temat życia i wytrwałości.
Wady:Niektóre recenzje sugerują, że książka może zagłębiać się w osobiste zmagania, które mogą być postrzegane jako mniej istotne dla narracji przygodowej. Chociaż aspekty emocjonalne są wzbogacające, mogą nie spodobać się wszystkim czytelnikom szukającym wyłącznie opowieści przygodowych.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
An American's Grand Slam: A True Adventurer's Unlikely Journey
6 maja 2014 roku Ryan Waters dokonał czegoś, co do tej pory nie zostało powtórzone. Wraz z innym odkrywcą, Erikiem Larsenem, stanął na szczycie geograficznego bieguna północnego, po 53 wyczerpujących dniach zmagań z nieustannie topniejącą taflą lodu, która walczyła z nimi przez całą drogę. Osiągając biegun, dwaj poszukiwacze przygód stali się ostatnimi osobami, które ukończyły podróż na biegun północny bez wsparcia z lądu. Pokrywa lodowa, która kiedyś łączyła biegun z lądem w Kanadzie, niegdyś tak gruba i wytrzymała, uległa tak dużej degradacji w ciągu ostatnich kilku dekad, że odkrywcy musieli zrezygnować z wszelkich prób jej przekroczenia. Dotarcie na biegun północny było dla Watersa monumentalnym wydarzeniem, a także ostatnim elementem niezbędnym do ukończenia projektu, nad którym wytrwale pracował od ponad dekady, czyli True Adventurers Grand Slam - stanięcia na szczycie Siedmiu Szczytów i wyprawy na nartach, bez wsparcia i bez asysty, zarówno na biegun północny, jak i południowy. Jego osiągnięcie tego dnia uczyniło go zaledwie dziewiątą osobą i pierwszym Amerykaninem, który dostał się do tego ekskluzywnego klubu. Waters nigdy nie był zwolennikiem łatwej ścieżki, wydawał się rozwijać w walce z tym, co rzucił mu los, czasem nawet celowo szukając trudności. Pomimo niewielkiego doświadczenia w narciarstwie biegowym, postanowił udać się na biegun południowy. Omijając bardziej typową trasę, on i jego partnerka Cecilie Skog ukończyli pierwszy trawers Antarktydy bez użycia zapasów i latawców.
Jadąc na nartach z wyspy Berkner na Morzu Weddella, przez biegun południowy, do szelfu lodowego Rossa, para jeździła na nartach przez 70 dni i pokonała 1200 mil, 9 lat przed szeroko nagłośnionym "wyścigiem" przez Antarktydę w 2019 roku. Do dziś ta dwójka dzierży rekord najdłuższego przejścia kontynentu bez wsparcia, bez użycia latawców. To, w jaki sposób Waters stanął na szczycie bieguna północnego tego pamiętnego dnia, jest historią nadziei, wytrwałości, wiary i sporej dawki głupiego szczęścia. Począwszy od młodości spędzonej na wędrówkach po wzgórzach Georgii, a skończywszy na prowadzeniu ekspedycji w Himalajach, w tym na pięciu szczytach Everestu, Waters zawsze wydawał się potykać na kolejnym fortunnym etapie swojej podróży, często kończąc w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach. Jest to łagodzone przez fakt, że na początku swojej outdoorowej kariery Waters nauczył się żyć zgodnie z prostym credo: "musisz sprawić, by rzeczy działy się same". Na początku swojej kariery wspinaczkowej był pochłonięty pasją do gór, a każda decyzja prowadziła do kolejnego wyzwania alpinistycznego. Ostatecznie porzucając stabilną karierę geologa, przeszedł "kryzys połowy lat 20-tych", porzucił 401K i wygodną pensję na rzecz życia z ciężarówki i 40 dolarów dziennie jako instruktor wspinaczki w niepełnym wymiarze godzin.
Podążając za swoim marzeniem o życiu pełnym przygód w zamian za życie zgodne z normami społecznymi, postanowił zbudować górskie CV, które pozwoliłoby mu okrążyć Ziemię i pracować jako przewodnik górski w Himalajach i poza nimi. Po prawie dwóch dekadach ciężkich wypraw dookoła planety, jego doświadczenia obejmują bycie w porwanym samolocie w Rosji, ratowanie rannych wspinaczy w Karakoram Himalaya w Pakistanie, katastrofę spowodowaną trzęsieniem ziemi w Everest Base Camp, ledwo ominięcie tragedii na K2 w 2008 roku, bliskie spotkanie z lawinami, śmierć bliskich partnerów wspinaczkowych, bliskie spotkania z niedźwiedziami polarnymi na Oceanie Arktycznym, relacje z innymi poszukiwaczami przygód i wiele więcej.