
Albatross
Pracowite dni były wreszcie za Merett.
Miesiące hibernacji oficjalnie znalazły swoje miejsce w kalendarzu, gdy pandemia osiadła, by obserwować banalność życia, dodając odrobinę odpoczynku i snu. Strzeżona przez swoje myśli, ich natarczywe głosy zatrzymujące jej uwagę, po 35 latach poczuła kuszący zew białego domu - niegdyś zniszczonego płótna przecinających się i splecionych ze sobą żyć, nasyconych esencją przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Osadzony w sennym miasteczku Nadao, strumień nieprzewidywalnych nastrojów płynął wbrew systemowi wierzeń, który obejmował tych, którzy przyszli i odeszli. Ponieważ Merett pozostawała w zawieszeniu, miała więcej czasu na obserwowanie jego biegu, aż nadszedł czas, by ponownie wzbić się w przestworza.