Ocena:

Książka „46 Miles” autorstwa Jarry Brown stanowi przejmującą i emocjonalną relację z repatriacji brytyjskich żołnierzy, którzy stracili życie w Iraku i Afganistanie. Daje wgląd w zbiorową żałobę narodu, szacunek okazywany poległym oraz doświadczenia rodzin i lokalnych społeczności zaangażowanych w te uroczyste wydarzenia. Wielu recenzentów uznało ją za pięknie napisaną, szczerą i niezbędną hołd, który wywołuje głębokie emocje, rzucając światło na ważny aspekt współczesnej historii Wielkiej Brytanii.
Zalety:⬤ Emocjonalny i szczery hołd dla poległych żołnierzy.
⬤ Dobrze napisana i oddaje szacunek narodu do wojska.
⬤ Oferuje unikalną relację z pierwszej ręki na temat doświadczeń związanych z repatriacją.
⬤ Angażuje czytelników żywymi opisami i osobistymi historiami.
⬤ Inspiruje do dumy ze służb zbrojnych i wsparcia społeczności dla pogrążonych w żałobie rodzin.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważali, że powtórzenia sprawiają, że jest nużąca.
⬤ W kilku recenzjach stwierdzono, że brakuje jej głębi poza osobistymi relacjami.
⬤ Nie nadaje się dla osób szukających lżejszej lektury ze względu na ciężką tematykę.
⬤ Niektórym trudno było utrzymać zaangażowanie po kilku rozdziałach.
(na podstawie 39 opinii czytelników)
46 Miles
Kiedy Jarra Brown słyszy dzwony kościelne, nie może nie przypomnieć sobie setek - dokładnie 345 - pracowników służby, którzy przeszli przez piękną wiejską okolicę Wiltshire do Oxfordshire. Ci mężczyźni i kobiety nie wędrowali po zielonych pastwiskach ani nie siedzieli na dachu autobusu numer 55, zamiast tego byli martwi, spoczywając w trumnie udrapowanej flagą Unii.
Do końca sierpnia 2011 r. dzwony kościoła św. Bartłomieja w Wootton Bassett biły więcej razy, niż mieszkańcy tego niegdyś spokojnego miasteczka chcieli o tym myśleć, ponieważ każdy dzwon reprezentował moment, w którym konwój policyjny towarzyszący karawanowi z RAF Lyneham wjechał na High Street.
Moment zamrożony w czasie, moment, w którym mieszkańcy tego miasta przyszli okazać swój szacunek, moment, który nie mógłby być bardziej odpowiedni, nawet gdyby był choreografią. Nie było wezwania do broni przez miejskiego kustosza, tylko spontaniczna, skromna i niewymuszona reakcja na tych, którzy zapłacili najwyższą cenę w imię obowiązku.
46 mil nie jest książką o polityce wojennej, o tym, dlaczego i gdzie toczą się konflikty w Iraku i Afganistanie, ani o ukrytych planach i strategiach rządowych. Opowiada o mieście, które podbiło serca naszego narodu i którego emocje towarzyszyły całej 46-milowej podróży honoru, godności i szacunku do Oksfordu.
Poświęcony jest tym 345 osobom, które, zapisawszy się, by służyć swojej królowej i krajowi, przypłaciły to życiem. Wootton Bassett, który przy każdej okazji pielęgnował żałobę, chciał dać narodowi znać, że ci dzielni żołnierze nigdy nie zostaną zapomniani.