Ocena:

Książka „We Called Ourselves Rocketboatmen” podkreśla kluczową, ale często pomijaną rolę łodzi rakietowych w II wojnie światowej, zwłaszcza podczas inwazji D-Day. Dzięki relacjom z pierwszej ręki i szczegółowej analizie historycznej rzuca światło na odwagę ludzi, którzy obsługiwali te statki i strategiczne znaczenie ich misji. Czytelnicy docenią dogłębne badania i skupienie się na mniej znanym aspekcie historii wojskowości.
Zalety:⬤ Szczegółowe relacje z pierwszej ręki i osobiste historie marynarzy, które wzbogacają narrację.
⬤ Rzuca światło na mało znaną gałąź wojska, zapewniając historyczne znaczenie.
⬤ Dobrze zbadane oryginalne dokumenty, mapy i plany, zwiększające wiarygodność książki.
⬤ Wciągający styl pisania, który zapewnia doskonałą lekturę.
⬤ Naświetla przygotowania i strategie ważnych bitew, w szczególności D-Day.
⬤ Niektórzy czytelnicy mogą uznać skupienie się na niszowym aspekcie II wojny światowej za mniej atrakcyjne w porównaniu z szerszymi historiami wojskowymi.
⬤ Kilka recenzji wyraża potrzebę większej jasności w zrozumieniu złożonych strategii wojskowych.
(na podstawie 10 opinii czytelników)
We Called Ourselves Rocketboatmen: The Untold Stories of the Top-Secret LCS(S) Rocket Boat Missions of World War II at Sicily, Normandy (Omaha and Uta
D-Day, 6 czerwca 1944 roku - dzień, którego nigdy nie zapomnimy. Ponad 156 000 żołnierzy przeprawiło się przez kanał La Manche z Anglii do Normandii, czyniąc to największą inwazją morską w historii. Przed inwazją na lądzie przewodzili dzielni, choć mało znani, rocketboatmen, jak sami siebie nazywali. Ich zadaniem, jako pierwszego bliskiego ataku marynarki wojennej, było zmiękczenie niemieckiej obrony plażowej za pomocą 48 rakiet, karabinów maszynowych i zasłony dymnej, przygotowując drogę dla piechoty LCVP.
Dzięki prywatnym dziennikom i relacjom z pierwszej ręki, wiele z nich czytanych jest tutaj po raz pierwszy, rozwój najwcześniejszych wydarzeń prowadzących do inwazji jest opowiedziany z żywymi i niezapomnianymi szczegółami. Na wzburzonym morzu, często jak siedzące kaczki w wodzie, ci młodzi ludzie obsadzili swoje okręty desantowe, które zbliżyły się do plaż dokładnie o 6:00 rano - pół godziny przed godziną H - wystrzeliły zaporę czterdziestu ośmiu rakiet, dwanaście łodzi na Omaha, dwanaście na plaży Utah, oświetlając linię brzegową jak wielki finał Czwartego Lipca. Kilka łodzi faktycznie wylądowało na Omaha i Utah pod ostrzałem i bombardowaniem, ponosząc ofiary, eliminując niemieckie przybrzeżne skrzynie.
Przeżyj ich fascynujące historie w tej niesamowitej opowieści.
D-Day, 6 czerwca 1944 roku - dzień, którego nigdy nie zapomnimy. Ponad 156 000 żołnierzy przeprawiło się przez kanał La Manche z Anglii do Normandii, czyniąc to największą inwazją morską w historii. Przed inwazją na lądzie przewodzili dzielni, choć mało znani, rocketboatmen, jak sami siebie nazywali. Ich zadaniem, jako pierwszego bliskiego ataku marynarki wojennej, było zmiękczenie niemieckiej obrony plażowej za pomocą 48 rakiet, karabinów maszynowych i zasłony dymnej, przygotowując drogę dla piechoty LCVP.
Dzięki prywatnym dziennikom i relacjom z pierwszej ręki, wiele z nich czytanych jest tutaj po raz pierwszy, rozwój najwcześniejszych wydarzeń prowadzących do inwazji jest opowiedziany z żywymi i niezapomnianymi szczegółami. Na wzburzonym morzu, często jak siedzące kaczki w wodzie, ci młodzi ludzie obsadzili swoje okręty desantowe, które zbliżyły się do plaż dokładnie o 6:00 rano - pół godziny przed godziną H - wystrzeliły zaporę czterdziestu ośmiu rakiet, dwanaście łodzi na Omaha, dwanaście na plaży Utah, oświetlając linię brzegową jak wielki finał Czwartego Lipca. Kilka łodzi faktycznie wylądowało na Omaha i Utah pod ostrzałem i bombardowaniem, ponosząc ofiary, eliminując niemieckie przybrzeżne skrzynie.
Przeżyj ich fascynujące historie w tej niesamowitej opowieści.