
The Golden Road: a 1913 novel by Canadian author L. M. Montgomery. As a child, Montgomery learned many stories from her great aunt Mary
⬤ Złota droga Lucy Maud Montgomery
⬤ Złota droga to powieść kanadyjskiej pisarki L. M. Montgomery z 1913 roku. Jako dziecko Montgomery nauczyła się wielu opowieści od swojej ciotki Mary Lawson. Wykorzystała je później w The Story Girl i The Golden Road. Montgomery wyszła za mąż 5 lipca 1911 roku i opuściła Wyspę Księcia Edwarda. W październiku przybyła do Leaskdale w Ontario, gdzie jej mąż pełnił funkcję pastora Kościoła Prezbiteriańskiego św. Pracę nad powieścią rozpoczęła 30 kwietnia 1912 r., a pierwszego syna urodziła 7 lipca 1913 r. Ukończyła ją 21 maja 1913 r., mówiąc: "Za bardzo się spieszyłam i brakowało mi czasu. Musiałam ją pisać pod dużą presją, cały czas nerwowo oczekując jakiejś przerwy". Książka została opublikowana 1 września.
⬤ Została ona zadedykowana Mary Lawson. Fabuła opiera się na postaci Beverleya, który wspomina swoje dzieciństwo z bratem Felixem oraz przyjaciółmi i kuzynami Felicity, Cecily, Danem, Sarą Stanley ("Story Girl"), najemnikiem Peterem i sąsiadką Sarą Ray. Dzieci często bawiły się w rodzinnym sadzie i przeżywały wiele przygód, tworząc nawet własną gazetę o nazwie Nasz Magazyn. W tej powieści rozwija się więcej postaci niż w jej poprzedniczce, a czytelnik może obserwować, jak dzieci dorastają, w szczególności mogą obserwować, jak Sara Stanley na zawsze opuszcza Złotą Drogę dzieciństwa. Czytelnicy mogą również zobaczyć początki związku między Peterem i Felicity, ponieważ chemia między nimi zaczyna się budować, wydaje się również, że Beverley i Sara Stanley są do siebie przyciągani, ale pozostaje to nierozwinięte. W całej historii pojawia się aluzja, że kuzynka Beverley, Cecily, jest w stanie upojenia alkoholowego we fragmencie, w którym Dziewczyna z Opowieści opowiada o ich przyszłości, dorosła Beverley potwierdza, że Cecily nigdy nie opuściła Złotej Drogi. Beverley sugeruje również, że Peter i Felicity wezmą ślub. Powieść kończy się po tym, jak ojciec Sary odbiera ją, by zapewnić jej odpowiednią edukację, a ich mała grupa już nigdy nie jest kompletna. "Wymyśliłam coś zabawnego na zimę" - powiedziałam, gdy stanęliśmy w półokręgu wokół wspaniałego kominka w kuchni wujka Aleca.
⬤ To był dzień dzikiego listopadowego wiatru, który przechodził w wilgotny, niesamowity zmierzch. Na zewnątrz wiatr świszczał w oknach i wokół okapów, a deszcz grał na dachu. Stara wierzba przy bramie wiła się w burzy, a sad był miejscem dziwnej muzyki, zrodzonej ze wszystkich łez i lęków, które nawiedzają korytarze nocy. Ale nie dbaliśmy o mrok i samotność świata zewnętrznego, trzymaliśmy je na dystans światłem ognia i śmiechem naszych młodych ust.