
Davisonowie wydawali się złotą parą. Sam jest bogatym, odnoszącym sukcesy lekarzem, a Leonora jego czarującą i kochającą żoną.
Jest oddaną matką i niestrudzoną fundraiserką dla wielu organizacji charytatywnych. Ale jej mąż znalazł inną kobietę i zażądał rozwodu, a Leonora jest sądzona za zastrzelenie jego i jego nowej żony.
Włamała się do ich sypialni, tytułowego zaciemnionego pokoju, zastrzeliła kobietę, gdy ta leżała w łóżku i zabiła męża, gdy ten próbował dosięgnąć telefonu. Czy była morderczynią z zimną krwią? Chciwą, mściwą kobietą opisywaną przez prokuraturę? A może była kobietą doprowadzoną do szaleństwa przez znęcające się małżeństwo i gorzki rozwód, który pozostawił ją zdemoralizowaną i załamaną oraz w stanie dysocjacji, jak argumentuje jej obrońca?