Ocena:

Dragonbane, najnowsza część serii Dark-Hunter Sherrilyn Kenyon, przedstawia Maxisa i Seraphinę, badając ich złożoną przeszłość i dynamikę relacji. Książka otrzymała pochwały za szybką narrację i wciągające łuki postaci, które spodobają się zarówno długoletnim fanom, jak i nowicjuszom w serii. W kilku recenzjach zwrócono jednak uwagę na problemy z tempem akcji, brakiem szczegółowych wyjaśnień kluczowych punktów fabuły oraz formułą wątków romansowych.
Zalety:Książka jest szybka i wciągająca, z dobrze rozwiniętymi postaciami i intrygującymi zwrotami akcji. Zapewnia satysfakcjonujące elementy historii dotyczące Maxa i ewolucji jego charakteru. Fani doceniają powiązania z ustalonymi postaciami i połączenie romansu z przygodą. Fabuła jest bogata w akcję i sprawia, że czytelnicy nie mogą oderwać się od lektury.
Wady:Krytycy wspominają, że niektóre punkty fabuły wydają się pośpieszne lub niewystarczająco wyjaśnione, pozostawiając czytelników zdezorientowanych co do motywacji postaci i ich historii. Formuła romansu wydaje się powtarzalna, z podobnymi łukami fabularnymi w poprzednich książkach. Niektórzy recenzenci uważają również, że książka jest zbyt krótka, a niektórym kluczowym scenom, zwłaszcza sekwencjom akcji, brakuje oczekiwanej głębi i szczegółowości. Nowi czytelnicy mogą mieć trudności z połapaniem się w rozbudowanej fabule serii.
(na podstawie 695 opinii czytelników)
Dragonbane
Spośród wszystkich tajemniczych pensjonariuszy, którzy nazywają Sanktuarium domem, nikt nie jest bardziej aspołeczny lub wycofany niż Maxis Drago. Trudno jednak wtopić się we współczesny świat, gdy ma się pięćdziesiąt stóp rozpiętości skrzydeł.
Wieki temu został przeklęty przez wroga, który poprzysiągł mu upadek. Wróg, który odebrał mu wszystko i pozostawił na zawsze w odosobnieniu.
Ale los jest suką z nikczemnym poczuciem humoru. A kiedy łączy starych wrogów i zagraża żonie, o której myślał, że umarła wieki temu, powraca z zemstą. Współczesny Nowy Orlean stał się polem bitwy dla najstarszego zła. A dwa smoki utrzymają linię albo pójdą na dno.