Ocena:

„Permission to Approach” autorstwa Jill Kohler to wciągający pamiętnik, który jest kroniką spontanicznej decyzji autorki o udzielaniu korepetycji młodemu chłopcu z zamożnej rodziny na Ibizie, co doprowadziło ją do serii niezwykłych przygód w Europie i Stanach Zjednoczonych. Książka podkreśla znaczenie wychodzenia poza strefę komfortu i wykorzystywania okazji, oferując humorystyczną i szczerą narrację, która rezonuje z czytelnikami w każdym wieku.
Zalety:Porywająca fabuła, powiązane tematy rozwoju osobistego i przygody, humorystyczny i wciągający styl pisania, żywe opisy doświadczeń z podróży i inspirujące przesłanie o korzystaniu z nowych możliwości.
Wady:Niektórzy czytelnicy mogą uznać, że styl życia i doświadczenia przedstawione w książce wykraczają poza ich własną rzeczywistość, potencjalnie tworząc rozdźwięk. Kilka recenzji wskazuje na pragnienie większej ilości treści lub kontynuacji, co sugeruje, że niektórzy czytelnicy chcą więcej.
(na podstawie 25 opinii czytelników)
Permission to Approach?
Czy kiedykolwiek odrzuciłeś szansę z powodu strachu? Czy zdajesz sobie sprawę, że po drugiej stronie strachu leżą Twoje marzenia? Co by się stało, gdybyś podjął ten skok wiary, aby uciszyć głosy, które zmieniły twój fotel w koc bezpieczeństwa?
Oto historia sześćdziesięcioczteroletniego emeryta, który pod wpływem kaprysu odpowiedział na internetowe ogłoszenie o udzielaniu korepetycji dziecku zamożnej rodziny mieszkającej na śródziemnomorskiej wyspie Ibiza. Bez sprawdzenia przeszłości, nie wiedząc nic więcej o rodzinie, niż ujawniła pięćdziesięciominutowa rozmowa przez Skype, wsiadłem na pokład międzynarodowego samolotu lecącego do Hiszpanii. Z modlitwą w sercu i Imodium w torebce ruszyłam naprzód, by złapać ostatnią szansę na przygodę.
"Jak dobrze, że możecie lecieć do dowolnego miasta, kiedy tylko chcecie" - powiedziałam. "Nie jestem nawet pewna, które bym wybrała, gdybym miała taką możliwość". Zastanowiłem się przez chwilę. "Monachium wybrałbym na Oktoberfest" - powiedziałem do nikogo w szczególności.
"W takim razie właśnie tam pojedziemy, Jill - wtrącił Kep. "Ty i ja. Mogę to połączyć z podróżą służbową". Przerwał, układając plany w głowie. "Polecimy przez Madryt. Ty pojedziesz dalej i spotkamy się w naszym hotelu w Monachium". Dodał: "Nie jedz kolacji. Jest specjalna restauracja, do której chcę cię zabrać".
Tej nocy nie spałem, wpatrując się w wyłożony deskami sufit casity. Ta praca to bajka, pomyślałem.
Jeśli kiedykolwiek chciałeś żyć na skrzydłach marzeń, zapraszam Cię do śledzenia mojej niesamowitej podróży po wielu krajach z nieskończonymi doświadczeniami.