Ocena:

Druga książka z serii Gods and Monsters otrzymała mieszane recenzje od czytelników, z których wielu wyraziło swoją miłość do koncepcji i postaci, zwłaszcza Elyse i Hadesa. Jednak kilka krytycznych uwag koncentruje się na takich kwestiach, jak powtarzająca się fabuła, brak rozwoju postaci, błędy gramatyczne oraz frustracja związana z decyzjami i dynamiką postaci. Czytelnicy z niecierpliwością czekają na kolejną część, ale mają różny poziom zadowolenia z wykonania historii.
Zalety:⬤ Angażujący bohaterowie, w szczególności Elyse i Hades
⬤ pogłębiające się relacje i głębia postaci
⬤ dobrze skonstruowana fabuła
⬤ ekscytujące zwroty akcji
⬤ urzekające połączenie mitologii greckiej z nowoczesnymi motywami
⬤ silna emocjonalna siła
⬤ gorące elementy romantyczne
⬤ wielu czytelników jest uzależnionych i z niecierpliwością oczekuje kolejnej książki.
⬤ Powtarzające się motywy i brak prawdziwego rozwoju postaci
⬤ liczne błędy gramatyczne, które zakłócają czytanie
⬤ niespójności w fabule
⬤ frustrujące decyzje i interakcje postaci
⬤ problemy z tempem, w których historia wydaje się przeciągnięta
⬤ niektórzy czytelnicy uważają, że główna bohaterka, Elyse, jest zbyt uparta i nie do polubienia.
(na podstawie 68 opinii czytelników)
Jestem mistrzem. Zobowiązany do walki z tytanami. Przysięgam działać jako tarcza Zeusa i bronić bogów.
I mam kłopoty.
Jasna miłość Apolla pochłania mnie, a mroczny bóg Hades wypełnia moje sny żądzą i pożądaniem. Mimo że jestem rozdarta między nimi, bóg morza, Posejdon, wynurza się, by uspokoić chaos, z wyjątkiem tego, że zakochuję się w nim.
Żyję moim nowym życiem na krawędzi miecza, tracąc część siebie z każdym mijającym dniem. Próba przejścia cienkiej granicy między moim człowieczeństwem a boskością okazuje się trudna.
Herakles próbuje pomóc mi kontrolować moją nową moc, a Ares nalega, bym rzucił się w wir walki. Podczas gdy ciemność pochłania dusze z coraz większą częstotliwością. Obawiam się, że nawet bogowie nie są w stanie powstrzymać Śmierci.
Tonę w uczuciu Posejdona... albo trzymam się mocno... albo zostanę porwana. Ale tak czy inaczej, Posejdon jest mój.