Ocena:

Książka zapewnia kluczowy wgląd w historię i współczesne problemy społeczności chrześcijańskich i żydowskich na Bliskim Wschodzie, koncentrując się w szczególności na języku aramejskim i jego znaczeniu. Rozległa wiedza dr Adelmana rzuca światło na w dużej mierze ignorowaną historię.
Zalety:Niezbędna do zrozumienia trudnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Iraku i Syrii. Encyklopedyczna wiedza dr Adelmana jest godna pochwały, a książka podkreśla ciągłe używanie języka aramejskiego we współczesnych społecznościach. Kontekst historyczny jest zarówno obszerny, jak i istotny.
Wady:Książka mogłaby zyskać na dołączeniu dobrych map dla lepszego zrozumienia, a niektórzy czytelnicy mogą uznać historię za obszerną i potencjalnie przytłaczającą.
(na podstawie 2 opinii czytelników)
After Saturday Comes Sunday
Za naszego życia możemy być świadkami śmierci ważnego języka liczącego 3000 lat - aramejskiego - starożytnego języka imperialnego Bliskiego Wschodu, języka żydowskiego Talmudu i języka mówionego używanego przez pokolenia Chaldejczyków i Asyryjczyków w ich wioskach - do czasu pojawienia się ISIS. Żydzi z Kurdystanu posługują się językiem aramejskim od czasu asyryjskiego wygnania w 722 r. p.n.e., ale w latach 50. opuścili Irak i udali się do Izraela, gdzie obecnie wychowują dzieci mówiące po hebrajsku. Nawet dziś chaldejscy i asyryjscy chrześcijanie modlą się po aramejsku w oddziałach Kościoła Wschodu, kościoła powstałego w Turcji, Persji i Iraku. Teraz ci w diasporze mówią innymi językami. Podczas gdy misjonarze Kościoła rozprzestrzenili swoją religię i język w całych Chinach i na południowym krańcu Indii.
Dziś ich terytorium skurczyło się do niewielkiego ułamka Bliskiego Wschodu, gdzie są egzystencjalnie zagrożeni.
W tej książce czytelnik poznaje chaldejską prababcię z Telkaif w Iraku oraz kobietę pracującą zawodowo w Izraelu, której rodzina pochodzi z Zakho w Iraku. Ich historie ilustrują bogate wielowiekowe tradycje, które są zagrożone. Czy pozostałych chrześcijan i ich język można ocalić przed wyginięciem w miejscu ich narodzin? Przynajmniej Stany Zjednoczone muszą objąć ich parasolem wsparcia, aby mogli odbudować swoje rdzenne społeczności i wyszkolić własne milicje, jeśli kiedykolwiek mają nadzieję na bezpieczne osiedlenie się w domu, wznowienie tradycyjnego stylu życia i wychowanie dzieci mówiących w ich języku.