Ocena:

Książka zebrała mieszane recenzje; jest chwalona za trzymające w napięciu elementy thrillera i głębię emocjonalną, ale krytykowana za przewidywalność, niedopracowane postacie i nieprawdopodobne zachowania.
Zalety:Fabuła jest fascynująca i pełna zwrotów akcji, dzięki czemu czytelnicy pozostają zaangażowani. Styl pisania jest płynny i elegancki, zapewniając emocjonalnie złożoną narrację. Wielu czytelników uznało tę książkę za zabawną i wciągającą, a niektórym podobało się zgłębianie dynamiki rodzinnej i tematów psychologicznych.
Wady:Krytycy zauważyli, że tożsamość zabójcy była przewidywalna na wczesnym etapie, co prowadziło do rozczarowania. Często wspominano o braku rozwoju postaci, a niektórzy czytelnicy uważali, że bohaterowie są jednowymiarowi i niesympatyczni. Pojawiły się również skargi na zbędne wątki fabularne, które sprawiały, że książka wydawała się momentami powolna i zagmatwana.
(na podstawie 123 opinii czytelników)
A Line of Blood
Dla Alexa Mercera jego żona Millicent i ich przedwcześnie dojrzały jedenastoletni syn Max są wszystkim - jego małym plemieniem, które sprawia, że czuje, że wszystko jest w porządku ze światem. Ale kiedy Alex i Max znajdują swojego enigmatycznego sąsiada martwego w jego mieszkaniu, ich życie nagle się zmienia. Policja rozpoczyna metodyczne śledztwo, a Alex staje się coraz bardziej niecierpliwy, aby je zakończyć. W końcu tak wyraźnie było to samobójstwo.
W miarę odkrywania nowych informacji pojawiają się niepokojące pytania - pytania, które zaczynają rzucać podejrzenia na Alexa, Millicent, a nawet Maxa. Wygląda na to, że każdy z nich ma tajemnice. I każde z nich ma coś do ukrycia.
Gdy mury ich idealnego małego świata zamykają się dzień po dniu, mąż, żona i syn muszą zdecydować, jak daleko się posuną, aby chronić siebie - i swoją rodzinę - przed śledczymi uważnie obserwującymi każdy ich ruch... czekając, aż jedno z nich popełni błąd.
A Line of Blood bada, co to znaczy być rodziną - więzi, które nas łączą, i kłamstwa, które mogą nas zniszczyć.
Już nigdy nie spojrzysz na swoich bliskich w ten sam sposób....
--Washington Post.