Ocena:

Książka zawiera szczegółowy opis amerykańskich portów Mulberry zbudowanych podczas II wojny światowej, podkreślając zarówno znaczenie projektu, jak i wyzwania, przed którymi stanął. Czytelnicy doceniają jej zawartość informacyjną, ale krytykują jakość edycji i skupienie się na narracji.
Zalety:⬤ Informuje o logistyce i znaczeniu projektu Mulberry
⬤ oferuje unikalne spojrzenie na mniej omawiany aspekt inwazji D-Day
⬤ wciągająca, gdy minie początkowa niezręczność.
⬤ Słaba redakcja z licznymi literówkami
⬤ nadmierne skupienie się na strukturze dowodzenia zamiast na praktycznej pracy związanej z budową portów
⬤ brak kompleksowej dyskusji na temat innych aspektów i zaangażowanych narodów.
(na podstawie 6 opinii czytelników)
Force Mulberry - The Planning and Installation of Artificial Harbor Off U.S. Normandy Beaches in World War II
W tej książce komandor Stanford wniósł bardzo ważny wkład w historię II wojny światowej, a pisząc ją, odtworzył napięte emocje, niemal desperację, związane z planowaniem i przeprowadzaniem lądowania w Normandii. „Mulberries”, dwa sztuczne porty utworzone zaraz po początkowym lądowaniu, były absolutnie niezbędne dla powodzenia operacji Overlord.
Jak dowiedzieliśmy się podczas II wojny światowej, najtrudniejszą rzeczą w operacji amfibijnej nie jest ustanowienie początkowego przyczółka - to prawie zawsze można zrobić, jeśli użyje się wystarczającej siły i uzyska zaskoczenie taktyczne - ale utrzymanie i wzmocnienie wojsk lądowych na przyczółku i osiągnięcie celu. Choć anglo-amerykański atak na plaże Normandii był ogromny, to aby zakończył się sukcesem, musiał być natychmiast kontynuowany przez jeszcze większe przyrosty ludzi, pancerzy, pojazdów i zaopatrzenia. Nie było możliwości przetransportowania tego wszystkiego na ląd przez smagane falami plaże, na których wiosenne przypływy wznosiły się na wysokość dwudziestu jeden stóp.
Jeden lub więcej portów było niezbędnych do utrzymania równomiernego przepływu ludzi i materiałów. Ale wszystkie francuskie porty, zwłaszcza te najbliższe w Cherbourgu i Hawrze, były tak silnie trzymane przez wroga, że zdobycie jednego z nich zaangażowałoby siły bardzo potrzebne gdzie indziej przez co najmniej sześć tygodni, podczas których Niemcy byliby niespodziewanie słabi lub bardzo głupi, gdyby nie udało im się zetrzeć początkowego przyczółka.
Jedynym możliwym wyjściem z tego dylematu było pozornie niemożliwe zadanie zapewnienia osłoniętej wody przy plażach w ciągu trzech dni. Ponieważ liczyła się szybkość, wszystkie elementy sztucznych portów musiały zostać zbudowane w Anglii, przeholowane przez kanał La Manche w warunkach zagrożenia wiatrem, pogodą i atakiem powietrznym wroga, a następnie umieszczone pod ostrzałem.