Ocena:

Książka oferuje szczegółową analizę historyczną sceny rock'n'rollowej lat 60. i Woodstock, ale zebrała mieszane recenzje od czytelników. Podczas gdy niektórzy uznali ją za dobrze napisaną i wciągającą, inni krytykowali ją za suchość, dezorganizację i niespełnienie obietnicy.
Zalety:Dobrze napisana relacja z Woodstock, wciągająca narracja dla niektórych, zapewnia analizę historyczną i wypełnia luki na temat epoki, świetna okładka.
Wady:Postrzegana jako sucha i pozbawiona głębi, nieuporządkowana narracja, powtarzające się informacje, trudna w czytaniu, mylący tytuł, który obiecuje więcej niż dostarcza.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
By the Time We Got to Woodstock: The Great Rock 'n' Roll Revolution of 1969
Szybkie, zabawne, a czasem brutalne spojrzenie na najbardziej niestabilny i kreatywny rok w muzyce Ameryki - 1969: czas euforii i dewastacji, wolności i zabójstw, rewolucji i odwetu, spacerów po księżycu i zasiadek, miłości i zamieszek na tle rasowym, seksu, narkotyków i broni. Idylliczne kampusy uniwersyteckie stały się polami śmierci, a śródmieścia stanęły w płomieniach, gdy rytm muzyki popularnej próbował zagłuszyć bębny wojny.
Rok 1969 narodził się z wizji i przemocy roku 1968. Film By the Time We Got to Woodstock bez wytchnienia dokumentuje rok, w którym muzyka była manifestem, a rock rewolucją. Na jednej szalonej imprezie plenerowej po drugiej - od Miami po Denver i od Woodstock po Altamont - pęknięcia w obiecanej hipisowskiej utopii szybko zamieniły się w kaniony.
To był rok, w którym Beatlesi przeszli supernową, a Bob Dylan wylądował w Nashville. Od Byrds, Joan Baez, Jimiego Hendrixa, The Airplane i Janis Joplin po Velvet Underground, Mothers of Invention, Funkadelic i The Fugs, rok 1969 to miażdżąca dekada anomalii w annałach rock'n'rolla, uchwycona w tej porywającej książce.